Select

Widgets

2025 >> Ślady i Znaki – Australia Północna i Centralna w SEDNO

Tutejsze piękno ma ostre i pełne mocy, osobliwe kolory. I choć jest przyjazne, kojące – człowiek jest tu ciągle gościem, nie panem! Są to wyprawy przygodowe ale zarazem duchowe, terapeutyczne, doładowujące! W moich wyprawach może wziąć udział każdy, bez względu na wiek, płeć, religię i przekonania 🙂 W czasie eskapad wwiercamy się w jeden, dwa regiony, ale tak mocno aż poczujemy tętno tej ziemi, jej zapach i smak, zrozumiemy ludzi tam mieszkających, w wielu wypadkach skutecznie wtopimy się w ich życie. Zadanie to realizuje projekt WYPRAWY W SEDNO SPRAWY.

Większość wypraw W SEDNO ma silny pierwiastek duchowy. Zrywamy z zaliczaniem kolejnych atrakcji, które kiedyś były piękne, dziś po większości są niestety turystycznie zdegenerowane. Nie zobaczymy np. słynnej z tłumów góry Uluru/Ayers Rock w Australii. W zamian prowadzę do równie ciekawych, choć nieznanych (lub mniej znanych) cudów tego świata. Dotrzemy m.in. do najważniejszych ale zupełnie odludnych miejsc świętych Aborygenów. Stawiam na nasycenie się tymi miejscami, kontemplację przyrody i spotkania z ludźmi z dala od uczęszczanych szlaków. I na duchowe UCZTY.

Przygotowane trasy są projektami autorskimi, żadna z nich nie pokrywa się z programami biur podróży. Wyjazdy odbywają się w małych grupach (najczęściej 2-4 osób). Najlepiej, jeśli to będzie rodzina, pary małżeńskie lub paczka zgranych znajomych. Przed wyprawą ustalamy standard noclegów, wyprawowe menu. Pozostajemy otwarci na propozycje odwiedzanych miejsc, a nawet zmiany programu w czasie trwania wyjazdu – na tyle na ile wytrzyma dobrze rozumiana demokracja. Te wszystkie założenia zostały podjęte w trosce o jak najwyższą jakość wyjazdów i możliwie najlepsze zrozumienie potrzeb uczestników.

Punktem wyjścia do stworzenia oferty WYPRAW W SEDNO SPRAWY były moje wieloletnie spotkania z australijskim buszem, który poznałem i pokochałem, gdzie już wielokrotnie prowadziłem wyprawy dla niewielkich grup pasjonatów innego. Zawsze po moich, sprawdzonych i udeptanych śladach, w miejsca, o których wcześniej nie słyszeli.

ZAPRASZAM NA PRZYGODĘ ŻYCIA – WYPRAWY AUTORSKIE (linki aktywne z opisami): 

art31. KORALOWY OUTBACK – AUSTRALIA ZACHODNIA 2012

2. SOUTH WEST CORNER – AUSTRALIA ZACHODNIA 2013

3. FOTOWYPRAWA PRZESTRZEŃ by TOMEK SIKORA 2017

4. LADY AUSTRALIA -> PERTH – DARWIN 2014

5.
SAVANNAH WAY > DARWIN – CAIRNS 2015

6.
SAVANNAH WAY -> CAIRNS – DARWIN 2016

7.
FOTOWYPRAWA by LESZEK SZURKOWSKI 2019

8.
CAPE YORK 2024

9. ZAPRASZAM TUTAJ >>> ŚLADY i ZNAKI – AUSTRALIA PÓŁNOCNA i CENTRALNA 2025

Outback – dla nas wciąż trudne słowo, w Australii oczywiste i niebudzące wątpliwości, że chodzi o krainę za miastem, izolowaną od cywilizacyjnego zgiełku, najczęściej w pustynnym centrum kontynentu. W sensie naszych wypraw – podobnie, outback to ten fragment kraju, który pozostaje dostępny drogami szutrowymi, szlakami pustynnymi, czyli dla samochodów z napędem na cztery koła. Niekoniecznie daleko od oceanu! Trzeba pamiętać, że Australia jest 25 razy większa od Polski i mieszka w niej zaledwie 20 mln ludzi. Najgęściej w pasie południowo-wschodniego wybrzeża. Olbrzymie obszary kraju pozostają poza strefą bezpośredniej działalności człowieka, czyli niemal zupełnie dzikie. I pierwotnie piękne.

Wbrew utartym wyobrażeniom – krajobraz zmienia się zaskakująco często, a radości podróżowania dopełniają umykające spod kół zwierzęta: kangury, strusie emu, wielbłądy, lisy, psy dingo, iguany i inne jaszczurki. Poranny koncert ptaków obudzi i zachwyci każdego – tenory i soprany o skali głosu, jakiej nie znamy! Bogactwo świata roślin pozostaje także poza wszelkimi wyobrażeniami. W tym sensie przejazd outbackiem pozwala poznać kraj dotykając jego sedna, czyli zupełnej odmienności pod względem flory i fauny.

art2Noclegi w dzikości natury – czy to w buszu, czy na dzikich plażach pozostaną w pamięci na zawsze. Biesiady i rozmowy przy ognisku – pod osłoną kobaltowego nieba i nieznanymi nam gwiazdozbiorami na wyciągniecie ręki – są w tej części świata czymś niezwykle magicznym, wymykającym się ogólnikowym porównaniom. Steki smażone na łopacie, chleb pieczony w piaskowym „piecu” i herbatka z eukaliptusem ze słynnego kociołka billy – będą rarytasem nie z tej Ziemi!

I jeszcze jeden mit trzeba obalić – przebywanie w buszu jest bezpieczne i w zasadzie wolne od wszelkiego robactwa. W niektórych porach roku mogą przeszkadzać nieco natrętne muchy, ale siatki na twarz i po problemie. Część noclegów przewidzianych jest w buszu, w namiotach i swagach. Można także zaplanować wszystkie noclegi na trasie wyprawy pod dachem (farmy, kampingi). Pozostajemy elastyczni do życzeń wyprawowiczów i standard podróży możemy modyfikować podczas wyjazdu.

Transport: Podróżujemy samochodem 4×4, królową off the beaten tracks,  toyotą landcruiser v8, 4,5 Turbo Diesel, 286 KM. Auto jest przez nas wielokrotnie sprawdzone i do każdego wyjazdu doskonale przygotowane. Landcruiser najlepiej nadaje się do australijskiego buszu. Ma 8 miejsc siedzących – ze względu na wygodę podróżujemy max w 6 osób. Przejazd szlakami i bezdrożami nie będzie trudny technicznie i z pewnością fascynujący. Pokonanie odległości 100 km drogą utwardzoną zajmuje nie więcej niż godzinę.

Wyposażenie: klimatyzacja, narzędzia, bagażnik dachowy, hak holowniczy, wyciągarka, kompresor, dwa koła zapasowe, orurowanie z przodu maski (roo bar), apteczka, gaśnica, komplet map/nawigacja off line, przyczepa z aneksem kuchennym zapewnia wygodne spanie dla 4 osób, namioty, swagi (rolowane buszowe materace brezentowe), materace dmuchane, lodówka, krzesła, stolik, kuchenka gazowa, patelnie, garnki, sztućce i talerze, pojemniki na wodę, kanistry na paliwo, metalowe skrzynie do mocowania na bagażniku dachowym, etc.

Rekomendacje:

Martyna Wojciechowska i ekipa filmowa TVN
Fundacja Marka Kamińskiego 

Wzięli udział:

  • Misja Martyna, 2005
  • Iwona, specjalista medycyny nuklearnej, 2015: Jadę wykończona pracą i codziennością. Chcę mieć wreszcie choć chwilę świętego spokoju. I zaczyna otaczać mnie bezkres buszu – spokój. Kolorowe łąki i kwietne dywany, dające odpoczynek zmęczonym oczom. Burringurah – święta góra Aborygenów z duchami przodków – usiłują coś powiedzieć, ale gotowa żeby zrozumieć będę następnym razem, bo wrócę. Senne koala i zbyt niecierpliwe, żeby pozować kangurze rodziny. Nocleg w korycie wyschniętej rzeki i dźwięki didżiridu przy ognisku. Otchłań kanionów i cudownie chłodząca woda w jeziorkach. Plaża po horyzont – tylko dla mnie. Nie zdarzyło mi się to nigdzie indziej (a nie była to pierwsza wyprawa) – jeśli istnieje raj, to właśnie tak wygląda. I mogę powtórzyć za przewodnikiem i organizatorem p. Markiem Tomalikiem – Australia moja miłość.
  • Radek, sprzedawca w firmie odzieżowej i heavy metal maniac, 2015: Marzenia się spełniają!! Przekonałem się o tym na własnej skórze, a świadomość tego jest bardzo krzepiąca i motywująca! Ponad 2 tygodnie w ramach Wyprawy w Sedno Sprawy – Lady Australia – Koralowy Outback, to była dla mnie przygoda życia! 16 dni pełnych wrażeń, zachwytów i poznawania „nowego” – niespotykana nigdzie indziej flora i fauna, bezkresne i hipnotyzujące przestrzenie, „połykanie kilometrów” po rudych niekończących się drogach, niesamowicie rozgwieżdżone niebo, błękit oceanu, bajkowe kaniony, trochę trekkingowych przyjemności, poznawanie ludzi, zwyczajów, smaków, klimatyczne wieczory przy ognisku, kojąca cisza, a z drugiej strony najróżniejsze ptasie odgłosy,… po prostu uczta dla wszystkich zmysłów. Przy odpowiednim podejściu i przeprogramowaniu się na tryb – wrzucam na luz/nie oceniam/poddaję się temu – naprawdę można się było poczuć częścią tego kraju. Wyprawa jedyna w swoim rodzaju, wyprawa, którą mogę porównać do muzyki rock`n`roll, którą kocham: intensywna – ale nie męcząca, zaplanowana – ale równocześnie elastyczna i z miejscem na improwizację. Podróż, która dla każdego może okazać się czymś innym – przyjemnym relaksem, całkowitym resetem, inspiracją, energetycznym kopem czy może nawet wyprawą w sedno nas samych…
  • Dorota, ginekolog, 2010: Każda kobieta chciałaby być tak podziwianą, uwielbianą, adorowaną i pożądaną, jak Lady A. Coraz bardziej wierzę, że w którymś z poprzednich wcieleń MT musiał być Aborygenem. Cały czas mam nadzieję, że to nie była ostatnia moja tam wyprawa. To jedyne miejsce na Ziemi, gdzie mogłabym zamieszkać na stałe? Niestety już za późno…
  • Krystyna, lekarz, 2012: W Stanach przejechaliśmy ponad 10 000km. Wrażeń mnóstwo ale nic nie przyćmiło Lady A. Często wracam do zdjęć.
  • Krzysia i Andrzej, programiści, 2009: Wróciliśmy z Alaski, a ze mnie śmieją się przyjaciele, że opisuję naszą podróż na tle porównawczym Australii:) i ta ostatnia cały czas góruje, mimo, że byliśmy i w Chinach, i na Andamanach i teraz Alaska – Australia jest górą. Porwała nasze serca i chyba nic już, żaden zakątek świata nie będzie w stanie tej poprzeczki unieść wyżej. Nawet miejsca w Australii, gdzie byliśmy dwa razy zaskakiwały nas mocniej, niż miejsca widziane gdzieś pierwszy raz.
  • Monika, okulista, 2010: Dziękuję za udaną wyprawę. Była dobrze zaplanowana, co w połączeniu z pięknem tego kraju i odrobiną szczęścia do pogody i auta sprawiło, że nie zawiodła moich oczekiwań. Ale przede wszystkim to zasługa MT, jako pilota i człowieka, który spisał się na 6.

Moje wyprawy (1989-2024):

1. Australia moja miłość 1989/1990
2. Australia Zachodnia 2002 – The Real Outback Expedition
3. Australia Zachodnia 2003 – Koralowy Outback
4. Strzelecki Traces Expedition 2004
5. Australia Południowa – Misja Martyna 2005
6. Cross Australia, czyli słońce i deszcz – luty 2007
7. Śladami poszukiwaczy złota – kwiecień 2009
8. Pilbara & Kimberley – wrzesień 2010
9. Top End, Karpentaria I Pustynia Simpsona – październik 2011
10. Koralowy Outback – październik 2012
11. Lady Australia 2015
12. Cross Australia – Savannah Way (Queensland, Terytorium Północne) + Western Australia Desert Tracks 2016
13. South-West Corner 2016
14. Savannah Way 2017
15. Fotowyprawa PRZESTRZEŃ by Tomek Sikora 2017
16. Savannah Way 2018
17. Campervan Australia Loop 2019
18. 4DOGS – Australia na Szagę 2024
19. Cape York 2024

Noclegi w Australii

Jeśli wybierasz się na własną rękę zadbaj o rezerwację noclegu. Pamiętaj o tym, żeby mieć pewność wygodnego łóżka przynajmniej po wylądowaniu po meczącej – trwającej ponad dobę – podróży samolotem. Perth, stolica Australii Zachodniej przeżywa bum ekonomiczny, rezerwacje w hotelach trzeba planować z wyprzedzeniem. Potwierdzeniem rezerwacji jest płatność z góry kartą kredytową. To standard w niemal całej Australii. Planując podróż warto też przestudiować kalendarz wakacji i świąt australijskich – wtedy naprawdę trudno o miejsce do spania. Podpowiedź jak znaleźć dobry nocleg znajdziesz TUTAJ.

Loading