Select

Widgets

Uwielbiam Rumunię

By Marek Tomalik on 11 lipca 2012

Sighisoaraśredniowieczna perła Rumunii

Transylwania, czyli kraj za lasem, czyli Siedmiogród – bajka, tajemnica ale i …strach. Nie tyle przed Drakulą, co przed nieznanym. Uwielbiam Rumunię, byłem tam kilka razy. Tutaj parę słów o jednym z najpiękniejszych miasteczek Europy
To bez wątpienia najciekawsza kraina Rumunii, kraju wciąż dla nas odległego. Głównie za sprawą narosłych przez lata uprzedzeń. 900 km i 14 godzin jazdy z Katowic dzieli nas od Sighisoary, jednego z najbardziej urokliwych średniowiecznych miast Europy. Ta perełka, z całkowicie zachowanym górnym miastem (baszty, mury obronne, ratusz i kamienice) może przyćmić nawet słynne Carcassone. Jeśli dodam, że miasto żyje nie tylko przybywającymi tu coraz liczniej turystami ale przede wszystkim swoimi mieszkańcami, że trafiło na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, nie trzeba więcej przekonywać, że prędzej czy później powinieneś tu trafić.
Późno wieczorny spacer uliczkami górnego miasta pozostawi niezapomniane chwile, także na fotografiach. Warto też wstać ze słońcem i poobserwować z aparatem fotograficznym jak miasto budzi się do życia. Albo zmrużyć oczy i przenieść się do wieków średnich, kiedy to w izolowanym ufortyfikowanym mieście mieszkali wyłącznie potomkowie Sasów. Znakomite widoki zapewnia szczyt dominującej nad górnym miastem wieży zegarowej. Obok jest kamienica, w której miał się urodzić Vlad Palownik, historyczny protoplasta Drakuli. Latem w Kościele Katedralnym można posłuchać recitali organowych, o każdej porze roku przejść się zadaszonymi schodami szkolnymi, które są także wizytówką miasta. Położoną wśród wzgórz Sighisoarę można zwiedzić w ciągu kilku godzin. Aby złapać choć ducha średniowiecza, zarazić się spokojem i uprzejmością jego mieszkańców warto tu zanocować. Nie będzie problemów ze znalezieniem noclegu. Spokój znajdziesz w jednym z tutejszych pensjonatów z meblami z tamtej epoki, a podpowiedź jak tam trafić – na portalu Wimdu.
Fot. Agnieszka Kaszok

Fot. Agnieszka Kaszok

Sighisoara to dobry początek aby poczuć smak Transylwanii. W krainie Drakuli warto zaplanować co najmniej 10-dniowy pobyt. Bajkowo położony u stóp gór, miasto parków i ogrodów – Braszów, Sibiu – niedawna europejska stolica kultury, Hunedoara z jednym z najpiękniejszych zamków Europy – to tylko wierzchołek góry lodowej. Dla najbardziej wytrwałych pozostają zatrzymane w czasie wioski, często dostępne wyłącznie drogami nieutwardzonymi. Niemal każda z warownym średniowiecznym kościołem, wiele z nich na liście UNESCO. Ceny są zbliżone do polskich, waluta – jeszcze bardziej: 1 lei = 1 zł. Najlepiej podróżować samochodem. Opowieści o krainie urojonych mandatów, o niebezpieczeństwach czyhających na każdym kroku należy włożyć między bajki i lepiej chłonąć to, czego w Polsce nie mamy, przynajmniej na taką skalę – świetnie zachowane, częściowo odrestaurowane średniowieczne klimaty, gościnę na kwaterach prywatnych i w pensjonatach u spokojnych, życzliwie nastawionych ludzi. Za kilka lat Rumunia będzie hitem wycieczek objazdowych, wtedy zrobi się tam tłok. Zaplanuj podróż do Transylwanii już teraz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Loading